niedziela, 15 lutego 2015

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 58

LABIRYNT
   Absorudzik nagle i niespodziewanie znalazł się w ślepym labiryncie bez wyjścia, w dodatku ciemnym, bezsensownie długim - jak poniedziałkowy dzień. 
   Biegł i biegł spocony, obijając się o jego boki. Bez końca...
   Uratowała go jakaś ręka, szarpiąca za ramię.
   - Wstawaj, czas iść do szkoły. Znowu się spóźnisz - usłyszał głos Absurdzicy.
   I tego dnia Absorudzik z niebywałą ochotą pobiegł do miejsca, którego jeszcze wczoraj serdecznie nienawidził.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz