poniedziałek, 6 października 2014

CIEŃ (77)

  Nie śpieszyliśmy się zbytnio i zdziwiłem się, kiedy mój Cień zapytał:
   - Tobie też tak szybko ucieka czas?
   Szliśmy na międzynarodowe pokazy lotnicze.
   - To zależy, czy się śpieszę, czy nie, albo czy czekam, czy nie - odparłem.
   - Dla mnie to nie ma znaczenia - ciągnął Cień. - Ostatnio czas galopuje przede mną, jakby zachęcał mnie, abym wsiadł na niego. Ale to chyba skończyłoby się katastrofą, co?
   - No, myślę. Galopujący cień, to ciekawy widok - zaśmiałem się, bo to sobie wyobraziłem. - Z czasem jest dziwnie. Niby jest, czujemy go, a jest przecież nienamacalną abstrakcją; rzeką, której nie ma...
   Doszliśmy do lotniska, nad którym krążył duży samolot; odrywały się od niego punkty. Zaczęły się zawody spadochronowe. Po chwili niebo było pełne parasoli-skrzydeł.
   - Gdy tak spadają na zienię, nie mają cieni - zauważył mój Cień. - Bez ziemi nie istniejemy.
   - Bez czasu też...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz