88
Mały Absorudzik ze swym przyjacielem Kosmoskiem poszedł na poniedziałkowe wagary w okolicę ruin podmiejskiego zamku. Niespodziewanie spotkali tam dzika Absura, który podziwiał skalisty krajobraz.
- Co wy tu robicie? - spytał gniewnie.
- Nauczyciel historii wysłał nas po zabytkowy kamień - wymyślił szybko Absorudzik, bo ćwiczył kłamstewka co rano.
- Jeśli kłamiesz, to przynajmniej zamknij oczy - prychnął dzik Absur.
- Ciekawe, jak wtedy znajdę zabytkowy kamień - nie dał się przegadać Absorudzik...
I wszyscy wrócili do miasta rozbawieni, a Absur napisał nawet Absorudzikowi usprawiedliwienie, że był chory na dziką grypę. Przypomniał sobie bowiem, że sam kiedyś namiętnie chadzał na wagary na zamkowe wzgórze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz