niedziela, 13 grudnia 2020

SNY NIEDOBUDZONE - 2 (z książki - 2015 r.)

KOLEJKA

   Ta kolejka była gigantyczna.

   Kiedy spojrzałem na nią z lotu ptaka, wiła się kilometrami jak kolorowy wąż-meander. Jej początek rodził się w czeluści tunelu wydrążonego w skalistej górze, na której stały ruiny zamku, natomiast koniec tonął w gęstym lesie, ciągnącym się aż po horyzont.

   - Jak tu się włączyć do tej kolejki? - usłyszałem jakiś obcy głos, jakby z góry, a może z dołu. Mój głos wewnętrzny kazał mi jednak polecieć na szczyt zrujnowanej wieży zamku.

   Usiadłem na wapiennej blance i kiwając nogami nad przepaścią, patrzyłem, jak wąż ludzi pełznie powoli – znikąd donikąd….




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz