wtorek, 8 stycznia 2019

MY - 10


GRZYBY

   Nadszedł wczesnojesienny czas.
   - Jedziemy na grzyby? - spytałem tonem raczej oznajmiającym.
   Mój Cień skrzywił się niemiłosiernie.
   - Wiesz, że las lubię umiarkowanie - powiedział płaczliwie. - Jestem tam blady i niepozorny z powodu słabego oświetlenia. A jeszcze w dodatku chaszcze zaczepiają mnie bezczelnie.
   - Och, znam jedną słoneczną polanę pełną prawdziwków. Zostawię cię tam, a sam pobuszuję wśród drzew - zachęcałem.
   - A nie mógłbym zostać w domu? - jęknął Cień. - Zapalisz mi górne światło i sobie odpocznę. Ostatnio gonisz mnie jak setera…
   - O, Boże święty! - też jęknąłem.
   I pojechałem sam do lasu, zostawiając Cienia leżącego na tapczanie.
   Kiedy wróciłem późnym wieczorem zmęczony z trzema grzybami i z dwoma kleszczami, usłyszałem znane mi: HA, HA, HA!...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz