DOOKOŁA ŚWIATA
Mój Cień kręcił
się niespokojnie, wreszcie się odezwał:
- Nie wybrałbyś
się ze mną w podróż dookoła świata?
Zatkało mnie.
Odkąd urządziłem dom po swojemu, nie lubiłem wędrówek. Cień jakby czytał w
moich myślach.
- Kiedyś nie
usiedziałeś w jednym miejscu ani miesiąca - mówił dalej szybko, w obawie, że mu
przerwę. - Przeżyliśmy nieprawdopodobne przygody wśród wspaniałych krajobrazów
i wśród ciekawych ludzi. Pamiętasz?...
- Doskonale
pamiętam - odparłem wreszcie. - Mam to wszystko w mojej głowie i jest tego
tyle, że wystarczy do końca życia.
- Boże święty -
jęknął Cień.
- Właśnie. Bóg
jeden wie, czy z takiej podróży dookoła świata byśmy wrócili cało i
szczęśliwie. Zapomniałeś, ile mamy lat?
- Ja tam lat nie
liczę…
Cień poczuł, że
przegrał. Zrobiło mi się go żal.
- Słuchaj, jak
chcesz, możemy co wieczór wspominać po kolei wszystkie nasze włóczęgi i
przygody - powiedziałem, wyciągając z szuflady nową świecę.
- No, dobrze. I
ludzi też?...
- Ludzi też…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz