piątek, 31 października 2014

ZMYSŁY - wiersz z tomu pt. "BYŁEM DWUNASTY"

Gdyby odebrano mi zmysły
to czy świat by zaistniał?
Czy polny kamień zdaje sobie sprawę
że go nie ma
kiedy na niego nie patrzę?
Nie napisana sumfonia wie
że nigdy dla mnie nie zabrzmi?
A nie dotknięta miłość -
czy nie ucieka za daleko
ze strachu przed moją zdradą?

SŁOŃCE


POWRÓT BAJGÓRA (333)

BAJDOŁA: Spotkałem wczoraj Ewę, strasznie się zestarzała.
BAJGÓR: O?
BAJDOŁA: Powiedziała, że ja odmłodniałam.
BAJGÓR: O!...

ULICA


ZIELONOPEDIA (30)

GLEBAEC DENIS (1376-1410) -
Nadworny lekarz króla Salamanki Aldoniza III; odkrył przypadkiem, że serce pompuje krew, ale nikt nie chciał w to wierzyć; zmarł po torturach, nie wyrzekając się swojego odkrycia; w centrum Salamanki stoi jego pomnik dłuta Angelo Rossa.

GŁOGOWSKA ROZALIA (1932-1990) -
Szwaczka-rekordzistka; tyle tylko o niej wiadomo, że otrzymała od władz Medal Pracy III klasy i sto par pończoch bez szwów; emigrowała do Holandii w 1956 roku.

GODAVARI ARTHUR (1951) -
Genialny perkusista Filharmonii Nowojorskiej; laureat wszystkich konkursów RYTM W LONDYNIE - podziwiany jako solista; miłośnik szybkich samochodów, wydał fortunę na mandaty, szczęśliwie przeżył kilkanaście groźnych wypadków; obecnie na emeryturze, wszystkie wolne chwile spędza na rowerze.

Z ZACHODNIEGO OKNA


ECHA (138)

Czas zupełnie nie szanuje wspaniałych chwil!

TRAWY


W BARZE (215)

- A gdyby tak nie było sufitów? - zastanawał się, ni w pięć ni w dziewięć, barman.
- Straszne. To nie byłoby też i podłóg - zauważyłem.
- A, tam. Ale gdzie patrzałbym podczas bezsennych nocy? - dodał barman.

OKNO


PYTANIA I ODPOWIEDZI (99)

- Tato, kim mam być w życiu?
- Zastanawiaj się, kim masz nie być, synu...

W GLIWICACH


HALO... (637)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- W tym roku ma być sroga zima u was, ale jeszcze się zastanawiamy. Na wszelki wypadek jednak kup sobie ciepłą czapkę na uszy...

NIEBO


SNY NIEDOBUDZONE (12)

   Na niebie pojawiła się wielka, wielobarwna tęcza, aby zniknąć w jednej chwili. Świat niespodziewanie pogrążył się w przerażającej bieli...
   Białe było wszystko: ludzie, słońce, domy, drzewa, trawniki, auta, zwierzęta. Biegałem jak oszalały, szukając jakiegoś koloru, pytałem ludzi.
   - Biel, biało, biały człowieku - odpowiadali, patrząc na mnie bladymi oczami.
   Siadłem zmęczony pod moim ulubionym dębem, który też był bielusieńki i zapłakałem rozpaczliwie...
   Nagle zawiał zimny wiatr ze wschodu i z białych chmur zaczął padać czerwony śnieg. Patrzyłem oniemiały, jak pokrywa krwawą czerwienią świat, a gdzieś w oddali zaczęły bić wszystkie dzwony na trwogę...

W TATRACH


MOJE NAJNOWSZE DZIECKO - KROPLA...( Ilustracje: Bożena Kuszilek)










POEZJA - wiersz z tomu pt. "BYŁEM DWUNASTY"

Tyle tu powietrza -
miejsca starczy
dla całego świata

Niech świat od poezji
nie ucieka -
to najlepsze miejsce
dla niej



MUR


POWRÓT BAJGÓRA (332)

BAJDOŁA: My to mamy szczęście.
BAJGÓR: Niby dlaczego?
BAJDOŁA: Że istniejemy...

W PARKU


ZIELONOPEDIA (29)

GASTONOS Z RODOS (58 p.n.e. - 21 p.n.e.) -
Filozof i nauczyciel; głosił, że Ziemia w kształcie bezkresnego kwadratu obraca się wokół środka, którym jest wyspa Rodos; miał kilkunastu słuchaczy, kontynuatorów jego nauki zwanej radogostem; podobno pod koniec życia oszalał, ale może to być wiadomość rozpuszczana przez jego wrogów z Krety.

GAWŁOW IWAN (1776-1817) -
Rosyjski badacz Syberii, dobrowolny; zakochany w jej bezkresie i surowym pięknie; odkrył kilka zapomnianych przez świat ludów syberyjskich; został wśród nich do końca życia - szczęśliwy, chociaż tęskniący niekiedy do ciepła Karagandy, gdzie się urodził; autor poczytnych pamiętników.

GILLERT ANNA (1601-1638) -
Sławna piratka Atlantyku i Pacyfiku; nieślubna córka hiszpańskiego ksiącia i jego służącej; niepokonana mistrzyni szpady; ukochana przez piratów. którzy ofiarowali jej władzę nad sobą; zginęła wraz ze swoją załogą podczas strasznego sztormu u wybrzeży Jamajki.

ZADUMA


ECHA (137)

Na proste pytania są najbardziej zawiłe odpowiedzi!

CZŁOWIEK W GÓRACH

W BARZE (214)

- Myśli pan, że w kosmosie jest jakieś inne życie? - zastanawiał się barman.
- Dowiemy się, jak tam wrócimy...

JEŻ I MRÓWKA U DOROTY SZ.


PYTANIA I ODPOWIEDZI (98)

- Tato, lata świetlne biegną szybciej od naszych?
- Z szybkością światła, niedościgłe, synu...

ANIOŁ


HALO... (636)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Jestem jednorazowy?
- Ale wielokrotnego użytku...

ZIELEŃ W RAMIE


SNY NIEDOBUDZONE (11)

   Ten sen był bezkresny, jak falująca od upału pustynia. Mogłem dotknąć jej aksamitnej głębi, przeniknąć do wnetrza i wędrować tam w zwolnionym tempie. Ta przestrzeń bez początku i końca nie miała żadnych kształtów ani kolorów; była bezludna, bez przedmiotów, bez miast, gór, rzek, lasów. Bezkres, bez żadnej znanej mi akcji...
   Pomyślałem, że tak zapewne wygląda nicość, do której znowu wróciłem. Ale obudzę się i zobaczę prawdziwą Ziemię, prawdziwe Słońce, prawdziwe Niebo z chmurami, prawdziwych ludzi - moich bliskich i nieznajomych.
   Aż do następnego snu...

OKNO


czwartek, 30 października 2014

JEŚLI - wiersz z tomu pt. "BYŁEM DWUNASTY"

Jeśli ktoś
widział moje
wczoraj
niech zadzwoni
do przedwczoraj
które
bardzo tęskni

ŚWIATŁO


POWRÓT BAJGÓRA (331)

BAJDOŁA: Jesień. Drzewa gubią liście.
BAJGÓR: Robią miejsce dla następnych, wiosennych...

PIĘKNA


ZIELONOPEDIA (28)

FRONIS MAX (1908-1969) -
Astronom amerykański  z Nebraski; w roku 1967 odkrył nieznaną gwiazdę w konstelacji Oriona, którą nazwano jego imieniem; dwa lata później gwiazda zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach - odkrywca nie mógł się z tym pogodzić i zapił się na śmierć kalifornijskim winem.

FURMAT PAUL (1896-1972) -
Reżyser filmowy i teatralny; znany przede wszystkim, z nominowanego do Oskara, filmu pt. "Pęd", którego akcja toczy się w pędzącym przez prerię pociągu z nieżyjącym maszynistą, reżyser grał w tym filmie role konduktora; inscenizował też w teatrze londyńskim głośną sztukę Michaela Wrronna "Pieczeń do hindusku"; pod koniec życia zajmował się pszczelarstwem.

FUTK FLORA (1966) -
Estońska rekordzistka świata i mistrzyni olimpijska w chodzie sportowym o wzroście 207 cm; zawsze uśmiechnięta, nawet podczas męczących zawodów i porażek; działaczka społeczna, organizatorka wielu akcji charytatywnych; obecnie trenerka chodu leczniczego dla emerytów w Szkocji, gdzie mieszka w skromnym domku z ogródkiem.

W BESKIDZIE MAŁYM


ECHA (136)

Egoizmowi urodziło się altruistyczne dziecko. Jedno pokolenie stracone dla niego!

LAS


W BARZE (213)

- Dzisiaj minęłoby czterdzieści lat mojego niepicia, gdybym nie zaczął - oznajmiłem uroczyście barmanowi.
- Och, to ode mnie jedna kolejka brandy dla uczczenia święta - odrzekł barman.

RATUSZ W GLIWICACH


PYTANIA I ODPOWIEDZI (97)

- Tato, kiedy przestanę cię pytać?
- Kiedy powiem: stop, zabrakło mi odpowiedzi, synu...

NA RYSACH


HALO... (635)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- To szczęście, którego szukasz, jest w twoim domu, w kuchni, gotuje dla ciebie obiad...

Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


SNY NIEDOBUDZONE (10)

   Byłem aktorem w filmie, który rozgrywał się przed moimi oczami; burzliwym, pełnym zwariowanych, poplątanych zdarzeń i gonitw. Uciekałem w jakimś dziwnym pojeździe, strzelano do mnie, ale oczywiście nikt nie mógł mnie zabić naprawdę - wiedziałem o tym. To było poza mną na wielkim trójwymiarowym ekranie, a zarazem uczestniczyłem w tym zupełnie realnie.
   Aktor i widz! Jak co rano przed lustrem w łazience.
  Pomyślałem o tym, goląc się w spokoju i planując dzień, który nie miał prawa przynieść mi niespodzianek. W szumie golarki obrazy burzliwego snu znikały powoli i ostatecznie...

JESIEŃ


środa, 29 października 2014

SZCZĘŚCIE - wiersz z tomu pt. "BYŁEM DWUNASTY"

Wybuch szczęścia nastąpił znienacka
gdzieś o siedemnastej

O siedemnastej trzydzieści -
rozpłynał się gdzieś
czułem tylko jego zapach

I w tej pustce
zacząłem już składać różne nadzieje
na nową szczęśliwą bombę

WSPOMNIENIE


POWRÓT BAJGÓRA (330)

BAJDOŁA: Niesamowite. Wczoraj zgubiłam na ulicy guzik, a dzisiaj go znalazłam.
BAJGÓR: Dobrze, że nie zgubiłaś głowy.
BAJDOŁA: Głowę łatwiej zobaczyć...

JUBILEUSZOWE CZYTANIE TEKSTÓW MW - W GLIWICACH - 27 X 2014 (Foto: Sebastian Michałuszek)



ZIELONOPEDIA (27)

FORSTER SEFTON (1791-1856) -
Nauczyciel fechtunku księcia Baldwna VI z Palatynatu; leworęczny, ale bardzo biegły - były pułkownik wojsk duńskich; także konstruktor balonów na podgrzane powietrze; zginął w katastrofie nad Hanowerem.

FRANACZEK LUDWIK (1601-1792) -
Czeski kat z Pragi; bardzo sprawny i malowniczy - z długą brodą, zawsze ubrany w czerwony kaftan i żółtą czapkę; jego publiczne egzekucje gromadziły tysięczne tłumy; zmarł pogryziony przez wściekłego chomika.

FRIGIDIDAS MARIA (1700-1800) -
Duńska zawodowa płaczka z Borholmu; ale także znana wróżka i chiromantka; przypływali do niej ludzie z całej Europy; jej wróżby zawsze się sprawdzały; sobie przepowiedziała, że będzie żyła sto lat i tyle żyła.

LAS


ECHA (135)

Co autor świata chciał przez to powiedzieć?

ŚLAD


W BARZE (212)

- Życie nie byłoby takie złe, gdyby było weselsze - powiedział poważnie barman.
- Jak w operetce? - spytałem.
- Jak w komediach Szekspira...

W TATRACH


PYTANIA I ODPOWIEDZI (96)

- Tato, czy mógłbym moją papugę nauczyć obsługiwać komputer?
- Nie. Tak jak papuga nie nauczyłaby cię latać...

ZMIERZCH


HALO... (634)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Nie mam wielkich pretensji, ale mógłbym być ładniejszy.
- Lepiej nie rzucać się ludziom w oczy, wierz mi...

PEJZAŻ


SNY NIEDOBUDZONE (9)

   Sytuacja, w jakiej się znalazłem, nie była zbyt zabawna. 
   Znajdowałem się na wielkim wysypisku i kazano mi sortować moje uczynki. Osobno dobre, osobno złe, osobno nijakie. A jeszcze do tego musiałem układać je na oddzielne stosy według bezinteresowności, użyteczności, obojętności, złośliwości, szkodliwości. Nie było to przyjemne, zwłaszcza przy złych uczynkach, niby dawno zapomnianych, które przy tym sortowaniu przyprawiały mnie o mdłości.
   - Jak ja mogłem coś takiego zrobić? - jęczałem, babrając się po łokcie...
   A jak już to wszystko poskładałem na foremne kupy, przyjechała ciężarówka i po wymieszaniu wszystkich uczynków, wywiozła je nie wiadomo gdzie.
   Stałem na pustym, wymiecionym placu i zastanawiałem się, czy warto pójść do lasu na grzyby, bo od kilku dni było wilgotno.
   Jednak jakiś głos kazał mi wrócić do miasta, abym zmierzył się z moimi następnymi uczynkami...

ŚWIATŁO


wtorek, 28 października 2014

ZIMA - wiersz z tomu pt. "BYŁEM DWUNASTY"

Ja
w poszukiwaniu sensu

Ptaki
w poszukiwaniu jedzenia

Nieustajacym

A to wszystko w jakimś sensie

MGŁA


POWRÓT BAJGÓRA (329)

BAJDOŁA: Chciałbyś kiedyś wejść na Mont Everest?
BAJGÓR: Nigdy.
BAJDOŁA: Ja też...

CIEŃ PORANNY


ZIELONOPEDIA (26)

FERENDERSKI RAFAŁ (1945) -
Ekolog-entuzjasta; prezes Stowarzyszenia Pozarządowego WIATR; autor głośnego memoriału "Wiatrak w każdym domu"; na swoim dachu zainstalował małą elektrownię wiatrową, która oświetla jedno piętro; potępiany i atakowany przez miłośników kominków.

FINDENSENEN NIELS (1931-2001) -
Sławny maratończyk; rekordzista świata i dwukrotny mistrz olimpijski; z zawodu elektronik; populatyzator biegów wśród młodzieży; nie czytał w swoim dorosłym życiu ani jednej książki; zdobył też kilka szczytów w Himalajach.

FLEGENEL ELIZABETH (1940-2005) -
Wybitna waltornistka; grała na wszystkich znanych estradach muzycznych świata; miłośniczka szybownictwa (II miejsce na zawodach lotniczych w Paryży w 1975 roku).

ROWER


ECHA (134)

Jeśli już kłamiesz dla jakiegoś dobra, to potem już nie mów o tym prawdy!

W WADOWICACH


W BARZE (211)

- Dzisiaj zimno jakoś tutaj - zauważyłem.
- Oszczędzamy trochę. Bo spadła cena brandy - odparł barman.
- O! To ja poproszę podwójną...

SER NASZ POWSZEDNI


PYTANIA I ODPOWIEDZI (95)

- Tato, zawsze muszą być przyczyny?
- To zależy od przypadków, synu...

NIEBO


HALO... (633)

- Halo, Ziemia?
- Tak, Ziemia, słucham!
- Ziemia, Ziemia. Ale pamiętaj, że Niebo ważniejsze...

KSIĘŻYC


SNY NIEDOBUDZONE (8)

   Galopowałem przez miasta, pola, lasy, siedząc na grzbiecie Czasu. Wyglądał jak skrzyżowanie konia i jednogarbnego wielbłąda, ale nie był brzydki. 
   Omijaliśmy niebezpieczeństwa, wojny, huragany, trzęsienia ziemi, powodzie; hasaliśmy w szczęściu i pomyślności...
   Mój Czas był przyjazny i obłaskawiony. Na postojach karmiłem go z ręki, żartowaliśmy z przeszłości i uśmiechaliśmy się do przyszłości. Dwa razy wygraliśmy wyścig z jakimiś obcymi Czasami, raz przegraliśmy, trzy razy był remis.
   Ale i tak wiedziałem, że już niedługo znudzony zrzuci mnie z siodła i pogalopuje w siną dal, beze mnie, a ja pójdę sobie dalej na piechotę...

W TATRACH